Autor |
Wiadomość |
Flippy
Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Osady
|
|
Rysunki z Cz.masz. :P |
|
kto bedze chciał to skorzysta
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 22:32, 12 Mar 2007 |
|
|
|
|
aaa4
Dołączył: 12 Paź 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
-Jasne.
-Po co tam pojechales?
-O co ci chodzi?
-Po co byles w piatek na lotnisku? Gibson czul, ze robi sie czerwony. Unikal wzroku Timmy'ego, patrzyl na ekran telewizora, jakby nagle zainteresowal sie kolejnym gosciem Ellen, chociaz pojecia nie mial, co to za facet. Wiedzial, ze nie powinien czuc sie zaklopotany. W kazdym razie nie przy Timmym, ktory z pewnoscia zdawal sobie sprawe, co on przezyl. Jezu, Timmy przezyl o wiele gorsze rzeczy... W koncu powiedzial:
-Bylem tego dnia rano w szkole, zeby zapytac, czy siostra Kate potrzebuje pomocy przy organizowaniu programu zajec, ale jej nie zastalem. Kiedy mijalem gabinet wielebnego O'Sullivana, on i ojciec Tony sie klocili. Nie widzieli mnie. Potrafie przemknac tam niepostrzezenie, bo nie lubie wpadac na wielebnego. - Urwal, a Timmy skinal glowa. - Podsluchalem, jak wielebny mowil ojcu Tony'emu, ze tego popoludnia leci do Rzymu i nie wraca. Wiem, ze to brzmi nieprawdopodobnie, ale chcialem sie upewnic, ze on wyjezdza. Sprawdzilem w Internecie rozklad lotow i pojechalem na lotnisko. Chcialem widziec, jak wsiada na poklad samolotu. Ale on poszedl do toalety i juz z niej nie wyszedl.
Gibson nie lubil wspominac krwi. Byla taka czerwona na podlodze toalety. Pamietal nawet jej zapach. I wyraz twarzy wielebnego. Potrzasnal glowa, zeby odpedzic ten obraz.
-Chcialem, zeby wyjechal, zeby zniknal. - Slyszal, jak glos zalamal mu sie ze zlosci i odwrocil glowe. - Nie chcialem, zeby zostal zamordowany. - Przetarl oko, zeby nie poleciala z niego lza. Spojrzal na Timmy'ego. Tyle juz mu powiedzial. Dlaczego nie pojsc dalej i nie wyrzucic tego z siebie? - Ale wiesz co? Nie vacu warszawa mi przykro, ze on nie zyje. To byl prawdziwy dran.
W tym momencie uslyszeli klucz w zamku. Gibson podskoczyl, Timmy takze. Patrzyli na drzwi. Czy to mama Timmy'ego? Czy bedzie zla, ze nie poszli na zajecia? Mama Gibsona bylaby wsciekla, chociaz zdusilaby to w sobie. Powiedzialaby tylko, ze vacu warszawa nim rozczarowana. To bylo jeszcze gorsze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 11:54, 29 Paź 2018 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|